Minister Zdrowia wreszcie odkrył, że „ani wzrost mobilności, ani nowe mutacje nie powodują zwiększenia liczby zakażeń”. Dotarło do niego to, co było oczywiste dla wielu niezależnych naukowców. Przypomnę, że sam o tym pisałem w sierpniu ubiegłego roku. Od tego czasu mieliśmy mnóstwo dowodów braku skuteczności obostrzeń – zarówno w kraju, jak i zagranicą. Przypomnę te najważniejsze:
- Poniższy wykres pokazuje zestawienie liczby zachorowań z mobilnością oraz wprowadzaniem i luzowaniem obostrzeń w Polsce. Jak widać, ograniczenia i spadek mobilności nie ma żadnego związku z liczbą zakażeń.
- Mamy przykłady wielu regionów na świecie, gdzie po zniesieniu obostrzeń nie tylko nie było wzrostu zachorowań, lecz ilość zachorowań wyraźnie spadła (np. Teksas, Missisipi). W tych krajach, gdzie nie paraliżowano życia przez lockdown ani nie było bezwzględnego nakazu noszenia masek, nie widać istotnej różnicy w ilości zachorowań w stosunku do krajów, gdzie takie restrykcje wprowadzano.
- Przykład blokady województwa warmińsko-mazurskiego, na przełomie lutego i marca tego roku. W dniach 12-26 lutego średnia dzienna liczba zakażeń wynosiła 603 osoby. W okresie lockdownu, czyli od 27 lutego, średnia dzienna liczba zakażeń to 843 osoby. Natomiast średnia dzienna od 17 marca do 24 marca, czyli już po 2 i pół tygodniach od zamknięcia województwa warmińsko-mazurskiego (a więc w okresie, kiedy to rzekomo wprowadzone blokady powinny zacząć przynosić rezultaty) – wynosiła 831. Jak widać, na naszym rodzimym podwórku lockdown nie przyniósł żadnego zmniejszenia liczby zachorowań – wbrew propagandzie rządowej oraz większości mediów.
Dlaczego więc w Polsce liczba zachorowań systematycznie spada? Ponieważ nabyliśmy odporność środowiskową. Jak pisałem jeszcze w październiku ubiegłego roku, niezależnie od wprowadzanych obostrzeń do końca sezonu grypowego prawdopodobnie 70% z nas będzie już po kontakcie z koronawirusem. I dokładnie tak się stało. Właśnie dlatego prognozy naukowców z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, tak chętnie powtarzane i publikowane przed media głównego nurtu, można wyrzucić do kosza. Nie biorą one pod uwagę oczywistych faktów, a skupiają się dalszej budowie psychozy strachu w społeczeństwie. Nawet całkowita kompromitacja przedstawionych modeli nie spowodowała refleksji, a wyssane z palca hipotezy nadal są ochoczo rozpowszechniane. Cofnijmy się krótki czas w przeszłość.
- Prognoza z marca 2021 roku: „Bez dodatkowych restrykcji w drugiej połowie kwietnia codziennie przybywać będzie w Polsce 23 tys. zakażeń koronawirusem, liczba osób potrzebujących hospitalizacji może osiągnąć 37 tys. osób, a osób wymagających pobytu na oddziałach intensywnej terapii sięgnie 4,7 tys. osób„. A jak było w rzeczywistości? ICM prognozował wzrost na fali wznoszącej, tuż przed szczytem zimowego sezonu zachorowań na choroby grypopodobne. Wzrost zachorowań w tym momencie był więcej niż pewny – i nie była potrzebna specjalistyczna wiedza matematyczna, żeby to przewidzieć. Statystycy z ICM prognozowali wzrost zakażeń do ilości 23 tysiące dziennie w połowie kwietnia, a następnie od końca kwietnia ich delikatny spadek, do 21 tysięcy dziennie. W rzeczywistości, zgodnie z wieloletnimi obserwacjami zachorowań, mieliśmy do czynienia z gwałtownym wzrostem zachorowalności do 35 tysięcy przypadków dziennie (czyli 50% więcej, niż prognozy ICM), natomiast już od połowy kwietnia zaczął się przewidywalny, gwałtowny spadek. Pod koniec kwietnia ilość zachorowań wyniosła niecałe 7 tysięcy, wobec prognozowanych przez ICM 21 tysięcy – a więc trzykrotnie mniej. Tyle są warte ich modele matematyczne. Do przewidywania rozwoju sytuacji się nie nadają zupełnie, natomiast są idealne do podtrzymywania paniki. Co ciekawe, mimo oczywistej kompromitacji, przedstawiciele rządu zaklinają rzeczywistość i udają, że nic się nie stało, 300% to wcale nie taka duża pomyłka.
- Niezrażeni kompromitacją statystycy z ICM, ignorując stały trend spadkowy oraz fakt nabycia odporności populacyjnej, dalej idą w zaparte. W drugiej połowie maja pojawia się prognoza, że mamy się spodziewać wzrostu zachorowań w czerwcu, kiedy to prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia z 14 tysiącami przypadków dziennie. Powodem wzrostów miało być luzowanie obostrzeń. Co jest oczywiste, nic takiego się nie stało. Maksymalna notowana liczba przypadków w czerwcu to 664 – „zaledwie” 21-krotnie mniej, niż w prognozach ICM. Niestety, „prognozują” nadal, a media nadal powielają te bzdury. Trudno natomiast usłyszeć w programach informacyjnych o modelach matematycznych Krzysztofa Szczawińskiego, które po prostu… działają.
Dzisiaj w Polsce, zgodnie z przewidywaniami, mamy śladową ilość zachorowań (2 nowe przypadki na milion mieszkańców). Jest to efekt sezonowości w połączeniu z uzyskaniem odporności środowiskowej. Oczywiście, propaganda twierdzi, że to dzięki zmasowanej akcji szczepień. Pamiętacie Państwo zachwyty nad Wielką Brytanią, której jakoby miała zazdrościć cała Europa? Spadki zachorowań zostały oczywiście przypisane wzorowo przeprowadzonej akcji szczepień. Dzisiaj w Wielkiej Brytanii mamy 322 przypadki na milion mieszkańców, czyli 161 razy więcej, niż w słabo wyszczepionej Polsce. Stawiany za wzór Izrael – prawie 13-krotnie więcej nowych przypadków na milion mieszkańców, niż w Polsce. Jeszcze ciekawiej jest u światowego lidera wyszczepialności, na Seszelach – 530 razy więcej nowych przypadków, niż u nas.
Zwróćcie Państwo uwagę na oficjalne publikacje państwowego urzędu, a konkretnie rządowego Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. W informacji Prezesa Urzędu z dnia 21 grudnia 2020 roku dotyczącej szczepionki Pfizer, czytamy, że „wpływ szczepień Comirnaty na rozprzestrzenianie się wirusa w społeczeństwie nie jest jeszcze poznany. Na tym etapie badań nie wiadomo jeszcze, ile zaszczepionych osób może nadal być w stanie przenosić i rozprzestrzeniać wirusa”. Natomiast w informacji Prezesa Urzędu z dnia 29 stycznia 2021 roku, w załączonych informacjach medycznych, mamy: „wpływ szczepienia szczepionką COVID-19 AstraZeneca na rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 w społeczności nie jest jeszcze znany”.
Tymczasem rządzący, wbrew informacjom publukowanym przez ich własne urzędy, ogłaszają przepisy będące de facto segregacją sanitarną.
Ponieważ oficjalna narracja sypie się jak domek z kart, są dwie możliwości: albo przyznać się do błędu i całkowicie zmienić podejście do walki z SARS-COV-2, zgodnie apelami moimi i wielu niezależnych naukowców – albo puścić w ruch państwowy aparat represji i przymusu. Ostatnie wypowiedzi prezesa partii rządzącej wskazują niestety na to drugie rozwiązanie.
Dziekuje doktorze i wytrqalosci zycze! Pan i Panu podobni zostana zapamietani na kartach historii jako bohaterowie, ktorzy walcza o wolnosc i prawde!
Chyle czola..
Dziękuję że są tacy lekarze jak Pan. Dużo siły i wytrwałośći. Jest Pan lekarzem z powołania do Pana nie bałabym się pójść
Panie Doktorze Pan i Pańscy współpracownicy, członkowie Niezależnego Stowarzyszenia Lekarzy i Naukowców, są ostatnią deską ratunku dla myślących ludzi.
Wielki ukłon w podzięce za odwagę.
Panie Doktorze. Od początku straszenia ludzi „coś mi tu nie pasowało”. Sam śledziłem statystyki i różne wypowiedzi. Cieszę się, że głos rozsądku płynie z Dąbrowy Tarnowskiej, gdzie miałem szczęście się ponad pół wieku temu uwodzić. Serdecznie pozdrawiam! Wytrwałości życzę.
Serdecznie dziękuję za odważne przedstawianie odrębnego stanowiska, szukanie prawdy i niezłomne wykazywanie absurdów i oczywistych błędów ze strony Ministerstwa Zdrowia itp, itd.
Dziękuje doktorze za to szczegółowe zestawienie ważnych informacji. To dla nas zwykłych ludzi dużo znaczy, że dzieli się pan swoją wiedzą i argumentacją, a tym samym pomaga nam spokojniej podchodzić do tematu w ten trudny czas polityczno – medycznego terroru. Dziękuje Panu i pozdrawiam.
Wielkie podziękowania za prawdę i życzenia odwagi i wytwałości.Tacy lekarze są nam teraz bardzo potrzebni.
Trzeba powstrzymać to szaleństwo
Oczywistym jest, że nie chodzi o zdrowie, o wirusy, o bezpieczeństwo. Chodzi wyłącznie o władzę i pieniądze.
Zasady prawne są zastępowane przez zasady korporacyjne. I to w całym zachodnim świecie.
Jak kiedyś historia nazwie tę epokę w dziejach ? Może Zaślepienie, w kontraście do Oświecenia ? Lub po prostu Korpokracja ?
Żyjemy w ciekawych czasach.
Jest jeden powód dla którego aparat przymusu będzie zastosowany, przykład zeszłego roku pokazuje ile ofiar kosztowała społeczeństwo polityka zamrożenia służby zdrowia dla „pospolitych” chorób.
W ciągu kilku ostatnich lat miałem kilka przypadków śmierci na raka w swoim otoczeniu i zawsze pierwsze symptomy tego że zbliża się koniec pojawiały się jesienią, jakaś niewinna infekcja a potem zjazd w dół zakończony zimą albo w następnym roku. Ale jest wiele innych chorób.
Konkludując przypuszczam że obecna władza kolejną falę śmierci jesień-zima-wiosna spowodowaną zniszczeniem opieki zdrowotnej będzie chciała zamaskować covidem który dalej będzie obłędnie wpisywany przez medyków jako przyczyna zgonu.
Cały rząd z mediami i medykami będzie krzyczał – TO NIE MY, TO COVID
Ktoś to kiedyś rozliczy.
Pozostaje mieć nadzieję, że rządzący sami zaszczepili się pierwsi i też pierwsi staną się ofiarą korelatu faktu zaszczepienia i „spadku” zachorowań ?(Seszele, Izrael).
Oby chodziło tylko o wzrost zachorowań na covid…
To jak to juz sie stanie , proszę powiedzieć jakie badania zeobic przed kwalifikacja?
Więcej takich głosów w debacie
Trzymam kciuki za Pana i za wszystkich, którzy są po tej samej stronie ! Wątpię aby władza przyznała się kiedykolwiek do popełnionego błędu jednak najważniejsze jest aby Pana wnioski i badania dotarły do jak największej liczby osób, tylko tak możemy wrócić do normalności 😉
Pozdrawiam,
Świetny artykuł. Proszę nie poprzestawać w głoszeniu prawdy.
dziekuje
„Dzisiaj w Polsce, zgodnie z przewidywaniami, mamy śladową ilość zachorowań (2 nowe przypadki na milion mieszkańców).” „(…) zmienić podejście do walki z SARS-COV-2” Nie ma wiec o co prowadzić walki! Myślę ze należy głównie zaprzestać bojowego podejścia do tej wiralnej choroby, które od samego jej początku wprowadza w panikę ludzkie umysły i uniemożliwia rozumne podejście do zapobiegania i leczenia.
Dziękujemy za to,że Pan jest Sprawiedliwym wśród bandy pseudolekarzy
Ciekawy blog, W sumie to koniec tego by już był!
Jest jeszcze w naszym kraju kilku normalnych lekarzy niestety ludzie są tak ogłupiani przez nasz wspaniały rząd że głowa boli .Panie doktorze proszę ujawniać gdzie się tylko da prawdę
Ćwierć wieku temu Deep Blue wygrał z Kasparowem, a u nas doktor Martyka wciąż trzy kroki przed ICM…
Co więc mamy robić?
Przede wszystkim przeciwstawiać się dyskryminacji w swoim środowisku. Nie ma żadnego powodu żeby osoby zaszczepione popierały dyskryminację niezaszczepionych a niezaszczepieni patrzyli krzywo na tych, którzy przyjęli preparat. Można pytać władze (na piśmie, mailowo) o podstawy wprowadzanych ograniczeń. Ale przede wszystkim nie dać się skłócić w swoim środowisku, przekonując innych do samodzielnego myślenia i analizy faktów.
Dziękuję! Za rzetelność.. logikę i zdrowy rozsądek..
Mam nadzieję, że nie odmówi Pan pomocy w razie zachorowania. Właśnie premier i minister zdrowia/wiem, piszę świadomie z małej litery/ ogłosili nagradzanie premią lekarzy pierwszego kontaktu za zaszczepienie swoich pacjentów. Biedni lekarze będą chcieli kasy za wszelką cenę i gonić będą pacjentów a tych którzy nie zechcą siè szczepić, nie będą przyjmować, o zgrozo….. wszystko stoi na głowie
Dziękuję za odwagę w głoszeniu prawdy mimo tak wielkiej presji wywieranej na Was lekarzach. Naprawdę trzeba mieć „mocny kręgosłup” żeby nie dać się złamać i przekupić. Chylę czoła i życzę dużo siły i wytrwałości w dalszym ujawnianiu prawdy.
Dziękuję za prawdę za rzetelną wypowiedź bardzo dziękuję
Pozwolę się nie zgodzić z główną z tez.
Obostrzenia mobilności działają, bo potwierdzają to wyniki badań uśredniające związek dla większości krajów świata i wszystkich stanów USA:
https://journalofbigdata.springeropen.com/articles/10.1186/s40537-021-00474-2
To są badania są kompleksowe, a nie pokazujące jeden przypadek – Polski. Chodzi w nich o związek pomiędzy drastycznym spadkiem mobilności a ilością przypadków Covid-19. Tutaj ma znaczenie drastyczny spadek, gdzie poziom transmisji spada poniżej granicznego już nie dającego wzrostu R0<1.
Badanie dotyczy tylko samych lockdownów, ponieważ inne okresy nie dają związków korelacji, gdyż nieznaczny spadek mobilności nie powstrzyma wzrostu przypadków jeśli nie zmniejszy transmisji poniżej R0 = 1.
No i mamy w tych badaniach prawdziwe dane o mobilności, czyli co się faktycznie w realnym świecie dzieje – gdzie przebywają ludzie na podstawie danych z ich telefonów komórkowych, a nie formalne terminy lockdownów, czyli po prostu okresy w których rząd coś nakazuje.
Wpływ nakazów na faktyczny lockdown w społeczeństwie tak zbuntowanym jak polskie jest niewielki, stąd też i niskie przełożenie na spadek przypadków.
Ty debili covidovy???
A czy ten przypadek Teksasy i spadku zakażeń, nie jest spowodowany tym, że nie ma już obowiązkowych testów? Też wydawało mi się to dziwne, ale jak zacząłem szukać informacji na ten temat, to właśnie zmianą w tamtejszym stanie było podejście do testów na koronawirusa.
Teksasu baranie??
Szanowni Państwo,
W związku z otrzymaniem postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa:
https://drive.google.com/file/d/1aQmbyQ7QHvnlbQmyc_yvLfROtPlfCH1l/view?usp=sharing,
w sprawie mojego zawiadomienia:
https://drive.google.com/file/d/1OMCQVst1p3jpor7JRyuCT8xdP9b1S5KU/view?usp=sharing
W obecnej chwili jestem na etapie przygotowania zażalenie na treść tego postanowienia:
https://docs.google.com/document/d/1KI4aDiPcJMPQUwZVh1GBEcF2DDAUlx_cgiIJXqb2zFE/edit?usp=sharing
Jeżeli dysponujecie Państwo informacjami, materiałami, pismami które mogę wykorzystać przy argumentacji, aby przekonać Prokuratora że zaprzestanie prowadzenia zajęć w szkole w celu ograniczenia śmiertelności na skutek choroby i poprawy jakości życia populacji na skutek obniżenia zachorowalności jest oszustwem, będę wdzięczny za wiadomość w tej sprawie.
Na ten moment planuję korzystać z argumentacji wynikającej z wiadomości przekazanych przez Ministerstwo edukacji i nauki przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz przez dyrektora szkoły oraz prezydenta miasta Racibórz, a także wniosków z kontroli PIP. Link do korespondencji w posiadaniu której jestem wklejam poniżej.
Z góry dziękuję za okazaną pomoc.
https://drive.google.com/file/d/1Y_POTb1bALpnj-rrVhAhVY-I37xftG9t/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/19bG5S5Z67FaFI8JuTL7sYBsJtBMtNpVl/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Isnc1M35lehYOWDWhNAFWaUz89O3B8VT/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11OOf7R7acelY48jzoy7jzptvB2Bisu2d/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1T3yytmcCQK0PTE9l8aE4v_UaJmuJd_mB/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/19s8Sxr91B4wSCTxUfDHvEwTh5pbsIlBQ/view?usp=sharing
Tutaj rozmowa z panią prawnik na ten temat + pomocne linki do pism: pl1.tv/title/szczepienia-na-covid-19-to-lamanie-praw-dzieci/
Dziękuję za prawdę. Za walkę o prawdziwą i rzetelną informację. Oby ludzie się obudzili!
dziękuję bardzo, miałam to szczęście być Pana pacjentką 10 lat temu na własne oczy widziałam i doznałam pomocy od człowieka przez DUŻE C dziękuję bardzo i pozdrawiam z Rożnowa.
Wielki ukłon za odwagę mówienia prawdy .
Panie doktorze jest Pan Wielki wśród nielicznych.
Kłamaliśmy, okłamujemy Was teraz i nadal będziemy kłamać a niepokornych izolować, deprecjonować, inwigilować, ośmieszać i karać…przecież nie przyznamy się do swojego błędu i obłędu.
Widzę, że nikt panu nie umarł. A szkoda. Może nie pierdoliłby pan od rzeczy. Haniebne jest to, że to pisze lekarz.